wtorek, 30 października 2018

Portal ogrodniczy

Portal ogrodniczy


Autor: Tomasz Galicki


Przez wieki wiedza ogrodnicza przekazywana była w rodzinie, z pokolenia na pokolenie. Potem rozwinęło się kształcenie: początkowo elitarne szkoły ogrodnicze, z czasem powszechniejsze – rolnicze.


Upowszechnienie się ogródków przydomowych i działkowych wśród ludności niezwiązanej z rolnictwem stworzyło zapotrzebowanie na specjalistyczną wiedzę podaną w przystępnej formie – dzięki temu rozkwitł rynek czasopism i poradników ogrodniczych, popularne stały się również książki i przewodniki poświęcone tej tematyce. Spółdzielcza forma organizacji ogródków działkowych stworzyła również możliwość organizacji spotkań jej członków – podczas których wymieniane są doświadczenia i porady. Podobnemu celowi służyły bractwa i stowarzyszenia – pszczelarzy, winiarzy i innych zawodów związanych bezpośrednio lub pośrednio z ogrodnictwem.

Wciąż jednak informacje były albo słabo dostępne (nie mamy w zasadzie wpływu na to, czy w czasopiśmie ukaże się artykuł na interesujący nas temat), albo ich zdobycie wymagało dużego wysiłku (podróż na zjazd lub spotkanie specjalistów), albo też należało na nie długo czekać (listy do redakcji etc.). Z podobnymi problemami borykały się telewizyjne programy poświęcone ogrodom – dodając do tego ograniczony czas oraz niezbyt przyjazne dla zainteresowanych pory emisji (gorszy czas antenowy).

Sytuację radykalnie zmienił rozwój globalnej sieci wymiany informacji – internetu. Pojawienie się czatów i poczty elektronicznej usprawniło komunikację między zainteresowanymi tematem osobami, zaczęły pojawiać się oferty sklepów z narzędziami, wyposażeniem ogrodniczym oraz roślinami – a wreszcie pojawiły się wyspecjalizowane portale.

Początkowo stanowiły „tylko” nową formę promocji – miały zapoznać odbiorców z nowościami na rynku, metodami i produktami pomocnymi w pracach ogrodniczych. Aby zainteresować potencjalnych klientów zaczęto publikować artykuły tematyczne – poradniki, przewodniki oraz porównania, dodając do nich zdjęcia – i oferty sprzedaży. Podobnie postąpiły niektóre wydawnictwa branżowe – tworząc internetowe wydania swoich czasopism rozwijały zainteresowanie ogrodnictwem, a więc i – pośrednio – swoim produktem, a także budowały pozytywny wizerunek własnej marki.

Równocześnie działała internetowa społeczność zwykłych użytkowników – powstawały blogi, strony i fora ogrodnicze, na których sami zainteresowani zadawali pytania, opisywali swoje doświadczenia i chwalili się osiągnięciami, a także – o istotne – udzielając sobie porad i zaleceń. Najlepsze z nich zaczęły się rozbudowywać – również wykorzystując reklamę w celu zapewnienia sobie środków na funkcjonowanie – i przekształciły się w duże, wielopoziomowe portale ogrodnicze.

Siła i znaczenie internetowych platform wymiany informacji jest nie do przecenienia – podstawą jest tutaj nie tyle ogrom doświadczenia i wiedzy jednostki (co miało znaczenie np. w procesie nauczania czy też dyskusji ekspertów), ale ilość posiadających cząstkową nieraz i fragmentaryczną, ale za to wynikającą z własnych doświadczeń wiedzę użytkowników. Niewiele jest problemów czy zagadnień, z którymi nie zetknął się żaden z użytkowników portali: w zasadzie mamy gwarancję, że ktoś zna odpowiedź na nurtujące nas pytania – i duże szanse na to, że na nie odpowie.

Równocześnie zwiększa się liczba gotowych artykułów i poradników – najpopularniejsze tematy zgromadziły ich tyle, że problemem stała się niemal zbyt duża ich ilość. Szeroki wybór pozwala nam na porównanie opinii oraz argumentów różnych stron – i nie przeszkadzają nam w tym nawet artykuły sponsorowane i reklamowe, na ogół bowiem promocja produktów połączona jest ze sporą dawką naprawdę przydatnych informacji, dodatkowo zaś – stanowi dla nas spore ułatwienie, jeżeli faktycznie zainteresowani jesteśmy zakupem.

Dzięki portalom internetowym, czasopismom, książkom i ludziom znającym się na ogrodnictwie (ze szczególnie cenną „babciną wiedzą” na czele) jesteśmy w stanie praktycznie od zera stworzyć piękny i satysfakcjonujący ogród – wszystko, czego potrzebujemy to nasze zaangażowanie i czas.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz